Zimowa próba
-
DST
6.00km
-
Teren
6.00km
-
Czas
01:30
-
VAVG
4.00km/h
-
Temperatura
-8.0°C
-
Sprzęt Cube Acid
-
Aktywność Jazda na rowerze
Test zimowy. Cube Acid i pierwsze zderzenie roweru mojej Eli z zimą. Jedziemy. Trochę śniegu, troszkę słoneczka i można jechać.
Jedziemy do bindugi Młyńskiej
© Dario
Jezioro już pokryło się lodem. Ela włazi i nic nie trzeszczy.
No i jezioro zamarza
© Dario
Nad jeziorem
© Dario
Trochę mrozi
© Dario
Hamulce działają prawidłowo. Amortyzator się ugina. Bałem się walczyć z linkami przerzutek. Zamarzają. Ale jazda fajna. Pies też się wyhasał.
Na emeryturę
-
Sprzęt Diamond Back
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po wielu latach jazdy na sztywniaku, zdecydowałem się na kupno nowego roweru. Wycieczki po lesie zawsze kończyły się mniejszym lub większym bólem nadgarstków. Zdecydowałem się więc na "hardtaila". I tu problem! Co wybrać? Na początku miałem ochotę na karbonowego M-Bike. Potem na M-Bike z ramą aluminiową. A skończyło się na Cube Acid.
Mój nowy nabytek
© Dario
Rower kupiłem z posezonowej wyprzedaży, za naprawdę dobrą cenę.
A że osprzęt był, jak ja to mówię drewniany, to za resztę kasy, mogłem go ubrać według własnego uznania.
Napęd w nim był 3x10, co mi się w ogóle nie podoba. Z resztą i tak nie jest mi taki potrzebny. Moje Mazury są takie, że tu nie potrzebuję takich przełożeń.
No i napęd do wymiany. Poleciało wszystko.
Korbę zmieniłem na Deore XT. 44 - 32 -22. Najmniejszą koronkę odkręciłem, bo nie będę używał. Może ktoś chce, to ją oddam.
Waga roweru trochę spadła.
Kasetę, z dziesiątkowej wymieniłem na SLX dziewięciorzędową 11-28. Piękna i dwa razy lżejsza. Waga spadła. Przy tym wymiana łańcucha, też koniecznie na dziewiątkowy.
Manetki na Deore XT na 3x9.
Przerzutkę zostawiłem. 
Nowy Cube Acid, po tuningu
© Dario
No i się zaczęło. Pierwsza jazda i klops. Tył napędu nie pracuje, tak jak bym chciał. Nie przerzuca prawidłowo. Kombinuję jak koń pod górę i nic. Ani w dół, ani w górę. No i okazuje się, że przerzutka Dyna Sys na napęd dziesiątkowy kompletnie nie pracuje z systemem dziewiątkowym, i już.
Ale w moim starym Daimondzie siedzi szara eminencja; XTR 952. Zamieniam ją na STX-a i montuję w nowym rowerze. Regulacja i działanie bez zająknięcia. Wszystko chodzi czysto, jak szkło.
Dzisiaj pogoda do bani, ale spróbuję pojeździć. Jest -8 i ciekaw jestem jak zadziałają hamulce. Hydraulika.
Kolejny ze złomu
-
Sprzęt Diamond Back
-
Aktywność Jazda na rowerze
Lubię odwiedzać złomowiska. A może coś się znajdzie. Polowałem na ramę bez zawiasu, na koła 24". Miałem Zenita, ale rozlazł się na łączeniu. Jechał bokiem. No i znalazłem. Za komuny ten typ ramy nazywał się Traper. Wszyściutko proste, lakier w niezłym stanie, cena 15 złotych; biorę!
Nowy ze złomu
© Dario
Miałem koła, kierownicę, wspornik, klamki, manetkę i przerzutkę naprawdę zabytkowe, ale w stanie super, siodło i koła. Dokupiłem sześciorzędowy wolnobieg, linki do hamulców i przerzutki, zapiąłem stary łańcuch i..., zadziałało. 
I to wszystko naprawdę jeździ
© Dario
Tak prawdę mówiąc, dużo większą satysfakcję daje mi zrobienie czegoś takiego z totalnego złomu, niż założenie koła, wkręcenie pedałów i ustawienie kierownicy w rowerze wypakowanym z fabrycznie zapakowanego kartonu. A im gorzej to wygląda, tym większa radocha.
Jeszcze przede mną renowacja kolarki kupionej na tym samym złomowisku, ale do tego muszę się naprawdę przyłożyć. Na ten rower czeka Madzia!
8 km testu
-
DST
8.00km
-
Teren
4.00km
-
Czas
00:30
-
VAVG
16.00km/h
-
Temperatura
16.0°C
-
Sprzęt Diamond Back
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po złożeniu roweru jedziemy na pierwszą przejażdżkę.
Rower naprawdę fajnie jedzie.
© Dario
Zaczyna się miłość od pierwszego wejrzenia
© Dario
Dzień fajnie się kończy.
© Dario
Zrobiło się cicho i bardzo spokojnie. Jest pięknie!
© Dario
Czas do domu.
© Dario
Ela jest bardzo zadowolona z roweru. Ma to, czego oczekiwała. Rower porządnie zestawiony, dobry rozmiar i naprawdę niezła okazyjna cena.
Oby się sprawdził.
No i słowo ciałem się stało.
-
Sprzęt Diamond Back
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przez parę lat nie mogłem namówić Eli na nowy rower. Ela potrzebowała po prostu dobrego bodźca, aby zdecydować się na kupno. W poprzednią sobotę spotkaliśmy się z Wiesią. Niewiele myśląc, jedziemy na krótką przejażdżkę. Po paru kilometrach dziewczyny zamieniły się rowerami. No i się zaczęło. jak Ela depnęła, to Wieśki corratec mało sam nie pojechał. I to było to. "Nie będę jeździć za wami na starym, ciężkim rupieciu! Kupujemy NOWY ROWER!!!.
Poszukałem i wybraliśmy; Kross Level A6 z 2010 roku. Rozmiar dobry, cena niezła i dziś przyjechał.
no i paczka przyszła. A jaka zawartość!!!
© Dario
montuję wszystko do kupy
© Dario
Naprawdę toto mi się podoba. Osprzęt za te pieniądze robi wrażenie, fajne detale i w ogóle cieszy oko.
No i Ela będzie miała na czym jeździć
© Dario
kokpit najbardziej mi się podoba
© Dario
Później lepiej go opiszę. Mam parę uwag.
Kiedy nie było BIKESTATSA
-
Sprzęt Diamond Back
-
Aktywność Jazda na rowerze
Może to nie bardzo na temat, ale pomyślałem sobie, że trochę z mojej historii nie zaszkodzi pokazać. Znalazłem zdjęcia z wycieczki, którą odbyliśmy w którąś sobotę w lipcu 1997 roku. Co do daty, pewien nie jestem. Muszę jeszcze skonsultować to z rodziną. Jechaliśmy z Pisza, przez Pogobie Średnie, obok leśniczówki Kulik, Mały Wiartel i do Pisza. Koło o długości ok. 30 km.
Jechały moje dzieci; Magdzia i Marcin, Marcina kolega Kuba, moja żona i ja. 
Dojeżdżamy do Pogobia
© Dario
Po wichurze w 2002 roku droga została poprawiona i wygląda naprawdę świetnie. w lecie, kto ma rower, stary czy młody jedzie nią na spacer. i jest fajnie.
droga w stronę Pisza
© Dario
Marcin z Kubą na składaczkach.
© Dario
Ścieżka w kierunku leśniczówki Kulik
© Dario
Droga ta radykalnie inaczej wygląda teraz. Zdjęcie może nie jest aktualne, ale zrobiłem je podczas powrotu z niedzieli palmowej w Łysych w zeszłym roku 17 kwietnia.
17 kwietnia 2011 roku.Wracamy z Łysych.
© Dario
Postój w Kuliku
© Dario
Dzisiejszy Kulik
© Dario
jak to dawno już było. Nie chce się wierzyć, że tak wyglądaliśmy.
© Dario
Po moich dzieciach widzę, jak czas mi ucieka. Straszne!
© Dario
Trochę zmęczeni, ale jesteśmy w Wiartlu
© Dario
Postój w Malym Wiartlu.
© Dario
Mały Wiartel dzisiaj.
© Dario
No cóż, moi drodzy. Czas leci, świat się zmienia, a my jesteśmy zawsze młodzi. Zaczynam się cieszyć, że moja żona mówi mi od czasu do czasu, że jeszcze nie dorosłem i zachowuję się, jak mały chłopak. Może to i dobrze!
Niedzielny sklep
-
DST
1.50km
-
Czas
00:10
-
VAVG
9.00km/h
-
Sprzęt Diamond Back
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tylko do sklepu. Wiatr mało głowy nie urwał. Straciłem ochotę do jazdy.
Na fotce pogoda jak marzenie.
© Dario
tumany -piasku
© Dario
Na drodze jeszcze większe tumany
© Dario
A mogło być tak pięknie.
© Dario
Z soboty
-
DST
51.00km
-
Teren
41.00km
-
Czas
03:29
-
VAVG
14.64km/h
-
Temperatura
14.0°C
-
Sprzęt Diamond Back
-
Aktywność Jazda na rowerze
Inny kierunek tym razem. Jedziemy na południowy wschód od Pisza. Kierunek Biała Piska. Stare Guty, Maszty, Liski, Bogumiły, Turowo i Turowo Duże, Dziadowski Most, Pogobie i Pisz. Inne klimaty. Szerokie przestrzenie, trochę górek i test nowego roweru Wieśki.
Wyjeżdżamy z Pisza w kierunku Białej Piskiej
© Dario
Fiolka w akcji.
© Dario
Jedziemy w kierunku Białej Piskiej
© Dario
wiosenne pola
© Dario
wiosenne pejzarze
© Dario
Wiosenne pola
© Dario
No i mamy jeziorko.
© Dario
droga obok pól. Jakże inny klimat.
© Dario
Liski zostawiliśmy za sobą
© Dario
Fiolka na szczycie podjazdu, Wieśka się przymierza.
© Dario
A tu pięknie zielono
© Dario
Ot i takie perełki się zdarzają
© Dario
Pomnik w Turowie
© Dario
Dnia 9 czerwca 1929 roku dokonano odsłonięcia pomnika poświęconego pamięci mieszkańców wsi poległych w czasie I wojny światowej w latach 1914 – 1918. Budowniczym obelisku był mieszkaniec Turowa, mistrz murarski Soika (Soyka)1. A to link do informacji dotyczącej tego obelisku. Warto zajrzeć!
http://www.rygielpisz.eu/index.php?option=com_content&view=article&id=78:pomnik-w-turowie&catid=48:miejscowoci&Itemid=74
Dojeżdżamy do Dziadowskiego Mostu
© Dario
Tego to nie podejmuję się opisać.
© Dario
Nic nie może być w Polsce nowego, ładnego i w całości. Trzeba rozpiździć. Na pierwszej fotce widać alejkę z e ścieżką rowerową. Są przy niej lampy. W zeszłym roku, po masówce dla ludu w Piszu, dwóch młodzieńców schlanych jak nieboskie stworzenia potłukło wszystkie, powtarzam; wszystkie lampy. To są właśnie CUDA NA MAZURACH. 
brukowana droga do mostu
© Dario
Po tej jeździe leżę do dziś w łóżku. Grypa, jak się patrzy. Antybiotyk i L4.
Przedobrzyłem
-
DST
5.00km
-
Teren
5.00km
-
Czas
00:20
-
VAVG
15.00km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt Diamond Back
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wczoraj było za długo i za szybko. Rzuciłem się na dłuższą trasę, jak głupi. Źle się czułem od rana. Przymusowy odpoczynek, i już. A dziś tylko wiejski klimat.
W miarę żywa natura z hydrantem
© Dario
Aleja pod linijkę
© Dario
Jezioro z pomostu. Lekka mgiełka od rana.
© Dario
Lecą se dwa ptaki
© Dario
Z powodu złych warunków pogodowych ( zalodzone lądowisko ), lądowanie jest nie możliwe.
© Dario
Od strony jeziora.
© Dario
Tu ptaki wreszcie wylądowały. pas był czysty.
© Dario
Sa i dwa następne. Wiosna wita.
© Dario
Ot, i cała zmarnowana niedziela. Przez moją wczorajszą głupotę.
Kosmos
-
DST
80.00km
-
Czas
04:28
-
VAVG
17.91km/h
-
Sprzęt Diamond Back
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wnerwiłem się. Zrobiłem opis wycieczki i internet przestał chodzić. Wrzucam tylko zdjęcia, nie mam siły i cierpliwości wszystkiego pisać od nowa. Jeszcze po wczorajszym gnaty mnie bolą.
Dworzec w Szczytnie
© Dario
Stylowe kamieniczki
© Dario
Zamek szczycieński i zapewne duch Zygfryda De Loewe
© Dario
Kaplica chrześcijan baptystów.
© Dario
Panorama znad jeziora
© Dario
A obok kogo pozwoliłem sobie zrobiś tę fotkę?
© Dario
Wytwórnia likierów. Znak mówi że czterdziestoprocentowych.
© Dario
Gdyby nie było reklam, kamieniczki te miałyby swój klimat. Taki mocno przedwojenny.
© Dario
Główna ulica Szczytna. Jakże tam było ciepło.
© Dario
Świętajno. Popołudniowa wiosenna cisza.
© Dario
Kolonia, kolejny przystanek na trasie.
© Dario
Droga przez las. Zawsze tak na Mazurach
© Dario
Wjeżdżamy do Spychowa.
© Dario
Spychowo nie ma nic wspólnego z Jurandem. Kiedyś to były Pupy.
Okolice Starych Kiełbonek
© Dario
Most w Zgonie. Nowy
© Dario
Jezioro Mokre i dalej wieś Zgon
© Dario
To takie cóś się kręciło i robiło hałas. Myslałem, że do tego jest. Ale się myliłem. Toto autentycznie pompowało wodę. Za DARMO!!!
© Dario
Ruciane Nida wita Was
© Dario
Wzorcowo przeprowadzona prywatyzacja. Zostały tylko ruiny, według mnie, jedne ze słynniejszych. Aż nóż w kieszeni sam się otwiera.
Zakład prosperował. Ludzie pracowali. Doprowadzono do upadku. Jakiś Włoch, z jakiejś tam dalekiej Italii, kupił hurtowo wszystko po cenie złomu. Jeszcze trochę, dla pucu, zakład pracował. Potem wywieziono maszyny. Ludzie na bruk. I zaczął się rabunek. Wszystkiego. Do gołej skóry. Teraz można tam kręcić filmy. O kosmosie.
Było i minęło.
© Dario
Pomniki socjalizmu i przekształceń własnościowych. K...a, WSTYD
© Dario
Blokowisko w Nidzie. Tu mieszkają byli pracownicy Sklejki. Ale mają biedronkę i polo.
© Dario
Dom wypoczynkowy w Nidzie
© Dario
Port w Rucianem
© Dario
Wyjeżdżamy z Rucianego. A ten drewniany budynek to wyłuszczarnia nasion.
© Dario
Droga Ruciane-Pisz. Niebezpieczna!
© Dario
Wjeżdżamy do Pisza. No i jest ślicznie.
© Dario
Jeszcze trochę po Piszu i uzbierało się 80 kilometrów.


