Dario prowadzi tutaj blog rowerowy

Przyspawany do roweru

Kolejny ze złomu

Piątek, 15 czerwca 2012 | dodano: 15.06.2012

Lubię odwiedzać złomowiska. A może coś się znajdzie. Polowałem na ramę bez zawiasu, na koła 24". Miałem Zenita, ale rozlazł się na łączeniu. Jechał bokiem. No i znalazłem. Za komuny ten typ ramy nazywał się Traper. Wszyściutko proste, lakier w niezłym stanie, cena 15 złotych; biorę!

Nowy ze złomu © Dario

Miałem koła, kierownicę, wspornik, klamki, manetkę i przerzutkę naprawdę zabytkowe, ale w stanie super, siodło i koła. Dokupiłem sześciorzędowy wolnobieg, linki do hamulców i przerzutki, zapiąłem stary łańcuch i..., zadziałało.
I to wszystko naprawdę jeździ © Dario

Tak prawdę mówiąc, dużo większą satysfakcję daje mi zrobienie czegoś takiego z totalnego złomu, niż założenie koła, wkręcenie pedałów i ustawienie kierownicy w rowerze wypakowanym z fabrycznie zapakowanego kartonu. A im gorzej to wygląda, tym większa radocha.
Jeszcze przede mną renowacja kolarki kupionej na tym samym złomowisku, ale do tego muszę się naprawdę przyłożyć. Na ten rower czeka Madzia!




komentarze
benasek
| 18:56 środa, 12 września 2012 | linkuj Też lubię takie proste maszyny... Te nowoczesne jednoślady są może i interesujące, ale duszy w nich nie ma...
grigor86
| 10:22 sobota, 16 czerwca 2012 | linkuj Nie no.... rower jeszcze posłuży :-)
oelka
| 17:40 piątek, 15 czerwca 2012 | linkuj Myślę, że nikomu kto będzie oglądał te zdjęcia nie przyjdzie do głowy, że rama pochodzi ze złomowiska.
Ja tam też wolę złożyć coś samodzielnie niż kupić gotowy rower w sklepie.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!