Dario prowadzi tutaj blog rowerowy

Przyspawany do roweru

Tylko dla statystyki

  • DST 56.00km
  • Czas 04:00
  • VAVG 14.00km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Diamond Back
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 16 marca 2012 | dodano: 16.03.2012

Tylko odnotowuję 56 kilometrów jazdy. Co było dzisiaj ciekawym, po raz drugi spotkałem rower mojej marki. Tym razem damka na 28", biała w niebieskie ciapki. Gripy i przerzutka shimano gs 200. Zrobiłem zdjęcia komórką, ale nie mogę dalej wgrać. Karty pamięci telefon po prostu nie widzi. Jak to zrobić, żeby działało, nie wiem.



Cicho

  • DST 26.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 13.00km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt Diamond Back
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 9 marca 2012 | dodano: 09.03.2012

Dziś zahaczyłem o Pisz i troszkę o las.

Jakby ktoś rozlał mleko. © Dario

Jeszcze trochę śniegu; mokrego i brudnego. © Dario

Las obok drogi © Dario

Tylko pies miał radochę z jazdy. © Dario

Most nad kanałem jeglińskim © Dario

W lesie jakoś tak cicho i ponuro. Pokręciłem się trochę po Karwiku, pies się wyhasał, ja straciłem ochotę do jazdy. Wczoraj piękne słońce, umówiłem się z nim na dzisiaj, na ładny zachód, a ono nie przyszło.



Popołudniowy 1 kilometr

  • DST 1.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 00:15
  • VAVG 4.00km/h
  • Temperatura -2.0°C
  • Sprzęt Diamond Back
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 8 marca 2012 | dodano: 08.03.2012

Ładne słońce skusiło mnie do krótkiej przejażdżki. Nad Seksty, jeszcze zamarznięte.

Droga do śluzy © Dario

Dojazd do jeziora © Dario

Jeszcze gruby lód. Można spokojnie wejść. © Dario

Słońce ma się już ku zachodowi. Nieźle grzeje. © Dario

Coraz niżej. Jutro też jestem umówiony. © Dario

Jest poniżej zera. Sucho. Ziemia jeszcze zmrożona, a rower zakurzony, jakbym jechał przez pustynie.
I znów szmatki w robocie.



kupiłem rower

  • DST 25.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 12.50km/h
  • Temperatura -2.0°C
  • Sprzęt Diamond Back
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 7 marca 2012 | dodano: 07.03.2012

Wybrałem się do Pisza rowerem. Coś mnie tknęło, żeby zajrzeć na złomowisko. Zauważyłem fajne kółko na wysokiej piaście, a zaraz obok stał rowerek, trochę obity przez los.

Taka maleńka perełka na złomie. © Dario

Zacząłem oglądać go trochę dokładniej. Lakier do wymiany, bo ktoś przemalowywał ramę. Wszystkie rurki proste, koła w jednej linii i geometria neutralna. Rama średniego rozmiaru. jak na razie nie znalazłem żadnych napisów na ramie. Nie zauważyłem żadnego numeru seryjnego. Może pod warstwą lakieru znajdę jakiś napis. W tym stanie rower waży 12 kg.
Trochę rdzy na stalowych częściach © Dario

Trochę zardzewiałe stalowe części korby, łańcuch i wolnobieg do wymiany, rolki w przerzutce także do wyrzucenia. No i oczywiście linki zapieczone.
koła do renowacji © Dario

Koła nadają się do konserwacji. Nowy smar, regulacja szprych i porządne czyszczenie felg. Piasty z wysokim kołnierzem, z napisem "Made in France".
hamulec przód dwulinkowy © Dario

hamulec tył weinmann © Dario

tylna przerzutka SACHS © Dario

Mam nadzieję, że uda mi się odrestaurować to cudeńko. I chyba zostawię go w tym stylu, w jakim on jest. Wszystkie ważniejsze części wydają się sprawne i w dobrym stanie.
Aha, dostałem go za 20 złotych, plus przednie koło na podobnej piaście.
Trochę pracy, troszkę części, tych niezbędnych, nowy lakier i napisy, i mam nadzieję, że to będzie piękny rower. Madzia już go zarezerwowała.



Niedziela nad Mazurskim Morzem

  • DST 40.00km
  • Teren 20.00km
  • Czas 04:00
  • VAVG 10.00km/h
  • Temperatura -3.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 4 marca 2012 | dodano: 08.03.2012

Z niedzieli zostało trochę fotek. Razem z Adixtra pojechaliśmy nad Śniardwy do Nowych Gut. Było słonecznie i wietrznie. Potem trochę błota w lesie.

Nad brzegiem stał bojer © Dario

Zawsze myślałem, że bojer jest większy. © Dario

Śniardwy przy Wysokim Brzegu. © Dario

Wysoki brzeg. Wschodnia część Śniardw © Dario

Droga w kierunku Zdor. Błoto już minęluiśmy, tu jest zmrożona ziemia. © Dario

Dojeżdżamy do Szczech Wielkich, a potem w prawo , w kierunku Pisza © Dario

Powrót z wiatrem w plecy. Rowery były do mycia. Ale było warto.
Kanał jegliński w porannym słońcu © Dario



Wiatr

  • DST 32.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 16.00km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt Diamond Back
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 3 marca 2012 | dodano: 03.03.2012

Dzień, faktycznie, piękny. Jadę do Pisza. Potężny wiatr w plecy. Widoki przednie. Toż to zaraz wiosna.

Wyjechałem na drogę Pisz-Giżycko. Wiatr w plecy solidny. © Dario

Most kolejowy w Piszu. Pamięta I wojnę światową. © Dario

Początek Pisy. Tu rzeka nie zamarza. Ja nie widziałem nigdy, żeby tu był lód © Dario

Jak zwykle o tej porze roku piękne słońce i kolor nieba. Jak w lipcu.
Jak nie możesz wjechać, to stój. © Dario

Jezioro jeszcze zamarznięte. © Dario

Na Mazurach zaczyna się problem z dostępem do jeziora. Wykupywane są działki nad brzegiem, a potem grodzenie na potęgę; i tabliczka "teren prywatny". A to ma się nijak do prawa wodnego, chyba tak to się nazywa.
Za murem jest brzeg jeziora. Se można popatrzeć! Na jezioro. © Dario

Ulica Wojska Polskiego © Dario

Powoli zaczynam się sterować do Pisza, a potem do domu. Wiatr dalej wieje.
Z nowego mostu; panorama Pisza. Chyba mało ładna. © Dario

Prosto pod wiatr. Dziś droga dobra na poty i zapalenie płuc. © Dario

Wczoraj wracałem tą drogą do domu, z pracy, z drugiej zmiany. Jakieś 100 metrów za znakiem błysnęły mi jakieś ślepia. Okazało się, że był to lis, który złapał jakiś ochłap z jezdni. 200 metrów dalej leżała rozerwana przez samochód, chyba sarna, Trudno było poznać, co to było. A było duże. jak wracałem były tylko ślady krwi i potłuczone szkło z lampy samochodowej.
Tu, na tej drodze, co chwila ginie jakieś leśne zwierzę. Kierowcy w tym miejscu przyspieszają niemiłosiernie, bo droga prosta. A las parę metrów obok. Zwierzak w nocy nie ma szans.
Jeszcze chwilę pokręciłem się po Karwiku. Szkoda rezygnować z jazdy, jak jest tak słonecznie.
Im dalej w las, tym więcej śniegu. © Dario

Jeszcze rzeczka zamarznięta © Dario



Nici

  • DST 5.00km
  • Czas 00:30
  • VAVG 10.00km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt Diamond Back
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 26 lutego 2012 | dodano: 26.02.2012

Za oknem pięknie. Słoneczko, piękne chmurki, śniegu, jak na lekarstwo. Tylko jechać!

Tak jeszce jest w lasach. © Dario

Wystawiłem głowę za drzwi, a tu wieje, jak jasna cholera. Psa pod pachę i jedziemy. Ale długo się nie dało. W lesie też czuło się niezłe powiewy. Do jeziora nie dojechałem. Za ślisko, a piechotą nie ma sensu.
A to takia zamarznięta, na brązowo przez bagno, zabarwiona woda © Dario

Trochę słońca w Karwiku © Dario

W tym domu już nikt nie mieszka. © Dario

Wróciłem do domu zachaczając o sklep. Kupiłem drożdże. W domu rozpaliłem w kominku, żeby było trochę więcej niż ciepło i zabrałem się za pieczenie ciasta drożdżowego.
Trochę ręcznej roboty i słodki efekt © Dario

Ot i rezultat.
Tak zastanawiam się nad zwrotem, niby grzecznościowym, "smacznego". Może nie mam racji, ale uważam, że jeżeli ktoś robi coś do jedzenia dla kogoś; gościa, przyjaciela czy przyjaciółki, stara się żeby to było naprawdę smaczne. Przecież takim powiedzeniem można obrazić kogoś, kto się dla nas starał. Pytałem ludzi, czy będąc za granicą, słyszeli taki zwrot? Okazuje się, że nie. Tam życzy się "dobrego apetytu". I chyba ma to, przynajmniej dla mnie, większy sens.
Także nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć sobie bezczelnie; dobrego apetytu.



śnieg zniknął

  • DST 20.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 10.00km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Sprzęt Diamond Back
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 25 lutego 2012 | dodano: 25.02.2012

No i śnieg zniknął. Pojechałem do Pisza, potem do Pogobia. Miały jechać Wiesia i Fiolka, ale Wiesia została w domu. Trochę wiatru, trochę deszczu, ale można było jechać

droga już bez ubitego śniegu. © Dario

Jesteśmy w Pogobiu © Dario

Śnieg szybko zniknął © Dario

Myślałem, że będziemy jechać jeszcze po ubitym śniegu, ale droga była dziś czarna. W ogóle to było szaro, buro, mokro i wietrznie.
Jutro spróbujemy jeszcze raz.



Po gwoździe

  • DST 20.00km
  • Czas 03:00
  • VAVG 6.67km/h
  • Temperatura -18.0°C
  • Sprzęt Diamond Back
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 11 lutego 2012 | dodano: 11.02.2012

Każdy pretekst do wyjazdu jest dobry. Ja dziś jadę do Pisza po gwózdki. Takie maleńkie i cienkie. Potrzebne mi są do remontu szafki. Ale można także pojechać bez pretekstu. Wszystko dziś na złoty medal: słońce, temperatura, wiatr. Słońce pięknie świeci. Temperatura; skromne -18. Wiatr -0. Na jeziorach flauta.

Jadę do Pisza, za Maldaninem taaaaaakie widoki. © Dario

Maldanin, wioska na trasie. © Dario

Mimo wielkich mrozów Pisa nie zamarza © Dario

Trochę pokręciłem się po mieście. Zajechałem do dwóch sklepów rowerowych, ale jeszcze u nich nie sezon. Gwoździe kupiłem, zjadłem słodką bułkę. Coca-cola, zanim dojechała w koszyku do domu, zamarzła. Teraz jest dobra do rumu. Można jeszcze wkroić cytrynę. Łatwo wchodzi i dobrze grzeje. A i pod deklem weselej.
Zaśnieżone pola koło Jeglina © Dario

Jeszcze mnie korci pojeździć, a dzień już coraz dłuższy. Jutro też ma być ładnie.



Piątek, 4:00 rano

  • DST 20.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 10.00km/h
  • Temperatura -19.0°C
  • Sprzęt Diamond Back
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 10 lutego 2012 | dodano: 10.02.2012

Czwarta rano. Jeszcze mam 10 minut do budzika, ale wstaję. Za oknem -19. O 4:20 na rower i jazda do pracy. Jest wyjątkowo widno. Księżyc w pionie i, całe szczęście, wiatr w plecy.

Dojeżdżam do Pisza. 4:45 © Dario

Rano na drodze jest spokojnie. Mijają mnie dwa świniobusy, dostawczak z pieczywem i rowerzysta. On jedzie do Szerokiego Boru.
5:00 rondo w Piszu. Zimno i cicho. © Dario

Trumniak czeka na koniec mojej zmiany. 13:30 © Dario

Powrót do domu 14:30. Pięknie i słonecznie © Dario

Jutro zmieniam rower i jadę do Pisza po gwoździe. dziś o nich zapomniałem. Cholerka, brak lecytyny.