Krowa nie zawodzi
-
DST
5.00km
-
Czas
01:00
-
VAVG
5.00km/h
-
Temperatura
8.0°C
-
Sprzęt Diamond Back
-
Aktywność Jazda na rowerze
Poranny spacer z psem. Trochę chłodno, no i mglisto, ale jechać trzeba. Ulicą Wojska Polskiego do przejazdu kolejowego, a potem w prawo w kierunku Jagodnego.A który to mój samochód?
© DarioMgła przy przejeździe kolejowym
© Dario
Jak przejeżdżamy przez Jagodne, krowy zawsze tam są. Zima, lato, deszcz czy śnieg, nigdy nas nie zawodzą.Elwis i krowa zawsze muszą sobie coś wyjaśniać
© Dario
Na mojej ulicy powstaje już czwarta stacja paliwowa. A będzie dziwowisko, bo będzie bardzo nowoczesna. Po wrzuceniu pieniądza wleje tyle, ile policzyła. Dzisiaj jest tylko dziura w ziemi.Będzie nowa stacja paliw.
© DarioW dole wody co niemiara, pompa pracuje całą dobę.
© Dario
Pogoda robi się teraz ( godz 9:30 ) coraz ładniejsza, Mam nadzieję szybko zebrać ekipę na jazdy niedzielne i do lasu, narobić hałasu. Wieczorkiem będzie reszta z dzisiejszej wyprawy.
Niedzielnie w niedzielę
-
DST
10.00km
-
Czas
02:00
-
VAVG
5.00km/h
-
Temperatura
6.0°C
-
Sprzęt Składak Sam
-
Aktywność Jazda na rowerze
W niedzielę jeździłem bardzo rekreacyjnie. Pogoda słoneczna, ale zimno.O 7:00 se wyjechałem.
© Dario
W lewo, w kierunku Jagodnego. Cichuśko, tylko psy szczekają i wysooooko samolot leci.Tę białą kreskę na niebie pisze samolot.
© DarioTrawa pokryta porannym szronem
© Dario
Po południu jeszcze raz po mieście.
Wpadło mi do głowy, żeby pokazać ciekawe budynki w Piszu.
Na przykład kamieniczka przy dworcu kolejowym w Piszu.Kamieniczka przy kolei
© Dario
Budynek przy ul. Klementowskiego.Budynek przy Klementowskiego.
© Dario
Budynek szpitala powiatowego w Piszu. Przed I wojną światową był to niemiecki szpital wojskowy.Dawny szpital wojskowy
© Dario
Na starych rycinach to miasto było perełką architektoniczną wśród mazurskich jezior. Prusacy nazywali je Johannisburg, Mazurzy zwali Jańsborkiem, a polacy przechrzcili je na Pisz. W 1944 roku rosjanie zniszczyli je bezpowrotnie a co zostało, rozgrabiono do białej kości. Ot i cała historia. Jest taka ciekawa książka. Zbiór opowiadań o tym, co tutaj działo się zaraz po wojnie. " A dąb rośnie ".
Lejeń na rykowisku!
-
DST
25.00km
-
Teren
20.00km
-
Czas
06:00
-
VAVG
4.17km/h
-
Temperatura
8.0°C
-
Sprzęt Diamond Back
-
Aktywność Jazda na rowerze
W sobotę wybraliśmy się na działkę. Żona z synem samochodem, a ja, jak zwykle, rowerkiem. Droga sucha i pusta. Lekki wiatr i w ogóle; spokój serc.Droga do Jeglina, a potem w lewo do Karwika.
© Dario
Na działce harce z piłką, trochę ruchu i powrót.
Znacznie ciekawszy.
Wiele razy, jeżdżąc przez okoliczne lasy natykaliśmy się to na łosia( bardzo, ale to bardzo rzadko), częściej na jelenie bądź sarny. Bardzo ciężko było je sfotografować, bo albo nie miałem aparatu, albo tak nagle się pojawiały, że nie można było zdążyć sięgnąć po aparat. Droga przez las z Karwika do Maldanina
© Dario
W sobotę dopisało mi szczęście. Pierwszy zauważyłem niewielkie stado saren, 8 sztuk. Szły spokojnie, a ja miałem czas sięgnąć po aparaturę.Sarny powoli wyłaniały się z lasu
© DarioSarny na drodze
© DarioJaka piękna sarenka; sieee pasieee!
© DarioJa goniłem za sarnami, a rower czekał spokojnie.
© DarioPodmokła łąka przed Maldaninem
© Dario
Zdjęcia saren mogły być lepsze, ale aparat, którym dysponuję, ma słaby zoom i dosyć wolno zapisuje zdjęcia do pamięci. No cóż, trudno. Jest jak jest!
Ludzieeee! I co ja mam z tym fantem zrobić?
-
DST
5.00km
-
Czas
00:30
-
VAVG
10.00km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
Sprzęt Diamond Back
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś zadzwonił do mnie znajomy. "Wpadnij do mnie, zabierzesz ode mnie dwa rowery. To jest dla ciebie prezent". Pojechałem i zobaczyłem. Jeden taki sobie góral z błotnikami, stary model, bez nazwy, na shimano sis, ale drugi!? Oczom nie uwierzyłem. Rometowski Wagant! Znajomy poszedł do serwisu rowerowego, chciał go uruchomić, ale tam mu powiedziano, że musi w niego włożyć co najmniej dwie stówy. Zaproponowali mu nowego Granda 28 cali za stów siedem. I wziął. A ja mam teraz zagwozdkę. Trochę pracy, niewielki nakład na opony i wolnobieg szóstkę, i rower będzie jeździł, jak za dawnych lat, a może lepiej. Przesmarowanie, regulacja łożysk w obu kołach, lepsze siodełko, porządne mycie i piękny stary rowerek nabierze blasku. No i koledze pokażę, jak można było go zrobić. A ja mam go za darmochę i mam mieszane uczucia. I co tu robić?Romet Wagant w całej swojej krasie
© DarioNapęd: przerzutka nie wiem jaka i kaseta pięciorzędowa
© DarioKorba w Wagancie
© DarioWagant, i to jaki!
© DarioKokpit. I to bardzo rometowski.
© DarioWagant! Ico dalej?
© Dario
Tak mi przyszło do głowy: może ostrokołowiec albo singlespeed?
Próchno koło Próchna
-
DST
20.00km
-
Teren
20.00km
-
Czas
02:00
-
VAVG
10.00km/h
-
Temperatura
6.0°C
-
Sprzęt Diamond Back
-
Aktywność Jazda na rowerze
Koniec poprzedniego tygodnia to była pogodowa kratka. W piątek przysypało śniegiem.Jeszcze w piątek, cholerka, posypało.
© Dario
W sobotę zimno i wietrznie. Nie żałowałem, że byłem w pracy. Zarobiłem na nowe spd.W sobotę rano; pusto, zimno i wietrznie, i żywego ducha.
© Dario
W niedzielę, mimo wszystko, postanowiliśmy z Elą wybrać się do Karwika. Wiesia też z nami ruszyła. Przez las, niestety, nie można było jechać. Błoto jak cholera. Na szczęście po szosie luźno i spokojnie. jak to w niedzielę.Las z resztkami śniegu i totalnym błocie
© DarioA na działce nie ma śniegu. A krety ryją.
© Dario
Na działce, o sobie dały znać krety. Trochę z grabkami polatałem.
Później pogoda bardzo się poprawiła. Wracaliśmy do Pisza w pięknym słońcu. Tak było do wieczora.Ela i Wiesia na moście nad kanałem jeglińskim
© DarioA mój Diamencik grzeje się jeszcze w zimowym słońcu
© Dario
Przy drodze w lesie, z drzewa został spróchniały pieniek. A Ela krzyczy; Darek, zrób sobie z nim zdjęcie! Będzie ci z nim do twarzy. I nie ma co. Człowiek się starzeje.Próchno koło Próchna
© Dario
Ale jazda była już super.
Mróz spisuje się na medal.
-
DST
10.00km
-
Czas
02:00
-
VAVG
5.00km/h
-
Temperatura
-12.0°C
-
Sprzęt Diamond Back
-
Aktywność Jazda na rowerze
Muszę powiedzieć, że zima z mrozem do spółki, bardzo, ale to bardzo dba o nasze Mazury. Raczy nas cudownym słońcem i jeszcze wspanialszą temperaturą. Dziś o godzinie 7 rano w Piszu było ok. -24 stopnie. Ale, oczywiście, nie mam co narzekać. Bywało po -38 stopni nad ranem. Tylko to było dawno. Także, krótki spacer do Marcina i do domu. Widok na most kolejowy i część parku nad Pisą
© Dario
Pytałem starych ludzi, czy kiedykolwiek Pisa zamarzła? Pamiętali, że chyba tylko raz. Ona dosyć szybko płynie i lodu na niej nie widać. Ale łabędzie i kaczki są.Że im te ogony nie pomarzną!
© Dario
Rower, narty; też pasja!
-
DST
8.00km
-
Czas
02:00
-
VAVG
4.00km/h
-
Temperatura
-10.0°C
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po południu też ładnie. Już bez wiatru. Jeszcze raz na Plac Daszyńskiego. A tam ludzi kupa. Piwo grzane i nic więcej.Plac Daszyńskiego żyje kolorowo
© DarioPlac Daszyńskiego w popołudniowym, zimowym słońcu. Zimno!
© Dario
Zaczęły się imprezy; Grabowski, jakiś kabaret, czy tylko jego część, potem Komarenko, ale to nie na moje nerwy. Ktoś kiedyś powiedział w telewizorni: "jak coś może być dobre, jak nazywa się IWAN I DELFIN". I ja się tego trzymam. Sie Grabowski produkuje. Nadawał chyba godzinę.
© Dario
Można było także spędzić trochę czasu na fajnej zabawie. W niepozornym namiocie były do wypożyczenia narty biegowe i pod okiem bardzo miłej instruktorki można było pojeździć.Kto chętny na naukę jazdy na biegówkach?
© Dario
Jak to u nas zwykle bywa, na tyle osób uczestniczących w dzisiejszej imprezie, chętnymi do zabawy na nartach biegowych byli tylko młodzi ludzie. Kiedyś chciałem założyć w Piszu stowarzyszenie rowerowe. Miałem na to różne pomysły, jak to przy okazji takiego przedsięwzięcia. Próbowałem zainteresować tym pomysłem ludzi poważnych, "oczywiście panie Darku, fantastyczny pomysł, jestem całkowicie za, może pan na mnie liczyć". Rozmawiałem z młodymi ludźmi, "kurczę, jak fajnie by było uczestniczyć w czymś takim, coś byśmy razem w tym miasteczku, które śpi, coś zrobili". Jak przyszło co do czego, ludzie poważni, na których bardzo liczyłem, po prostu mnie olali. Zostali ze mną tylko młodzi ludzie, dwoje policjantów i lekarz, który chciał zrobić nam kurs ratownictwa medycznego i dać na to odpowiednie papiery. No to jedziemy trochę pobiegać do parku
© DarioFabian i ja, każdy ze swoim sprzętem zimowym
© Dario
Ja nie założyłem biegówek, bo jeździłem rowerem. Było sympatycznie.Nauka jazdy na biegówkach, a słoneczko już zachodzi.
© DarioPierwsze kroki w nieznane.
© DarioPatrz i ucz się, może kiedyś będziesz jeździć i będzie ci to sprawiać frajdę.
© Dario
Tak dziś nie rowerowo, ale fajnie pobyć i porozmawiać z pasjonatami, takimi jak my. I nie ważne, że oni na nartach, a ja na rowerze!
Lipcowy poranek
-
DST
5.00km
-
Czas
01:00
-
VAVG
5.00km/h
-
Temperatura
-11.0°C
-
Sprzęt Diamond Back
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzień zapowiada się mroźny, słoneczny, wietrzny, ale w miarę, z naprawdę drobniutkim śniegiem. No i będzie impreza - grzaniec. Na dzisiejszą aurę jak znalazł, tylko jak później wleźć na rowerek. Przed policją nie uciekniesz, bo dostali skodę superb, 240 koni, czy coś koło tego, z napisem "jedź za mną". Okoliczności przyrody ze śniegiem w tle.
© Dario
Podjechaliśmy na brzeg Pisy, a pies mojego syna, pewnie żal mu się zrobiło marznących łabędzi, usilnie namawia je do wyjścia z lodowatej wody. Porządkowanie placu Daszyńskiego przed imprezą
© DarioA co jest w środku, bo wszystko zasznurowane na amen?
© DarioPlac Daszyńskiego i duży namiot
© Dario
Trzeba będzie się pofatygować po obiedzie, może rzeczywiście będzie coś ciekawego. Bałagan zaczyna się od godziny 13.
Do domu wracałem ulicą Rybacką. Są tam po prawej stronie zabytkowe kamieniczki, ale ktoś kiedyś, zamiast je odrestaurować, upaprał je tynkami i zrobił nie wiadomo co.Ulicą Rybacką do nowego mostu i do domu
© Dario
Tak kręciłem się po Piszu, i marzył mi się niedzielny lipcowy poranek, droga do lasu i zapach upalnego lata.
Powtórka z rozrywki
-
DST
11.00km
-
Czas
02:00
-
VAVG
5.50km/h
-
Temperatura
-6.0°C
-
Sprzęt Diamond Back
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zasypało na biało. Od wczoraj rano, przez całą noc. Nie chce się z domu wychodzić, ale ja musiałem. Rower z zimową oponą z tyłu i jazda. Krótko, bo krótko, ale zawsze coś!Zasypało wszystko na biało, cholera, znów!
© Dario
Jutro w Piszu będzie impreza. Grzane piwo i muzyka do kotleta. Na placu Daszyńskiego powstaje namiot. Nawet całkiem, całkiem. Montują jeszcze ogrzewanie, jak napisane jest na samochodzie, profesjonalne oświetlenie i nagłośnienie. Wszystko od 13:00.Plac Daszyńskiego z namiotem
© DarioZasypany dworzec w Piszu
© DarioDziś nawet Maszynista mi pomachał
© DarioPojechał do Ełku i tyle go widziałem
© Dario
Lokomotywa
-
DST
7.00km
-
Czas
01:00
-
VAVG
7.00km/h
-
Temperatura
-14.0°C
-
Sprzęt Składak Sam
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jeszcze mroźniej, jak wczoraj. O 5 rano -17, jak wyjeżdżałem to zrobiło się -14. Ale bez wiatru, więc jechało się bardzo fajnie. Oczywiście ubrałem się na cebulę, do tego rękawiczki polarowe i ciepłe buty. Na ulicy Warszawskiej dzisiaj mało ludzi
© DarioPola za Piszem, śnieżne w miarę i słoneczne ponad miarę!
© DarioJakby mało było słońca, palą się jeszcze lampy, aby strażacy mieli widniej.
© Dario
"Stoi na stacji lokomotywa,
Tłusta, ogromna, i pot z niej nie spływa,
Marznie biedaczyna!"
Pewnie czeka na nowy rozkład jazdy PKP.Rzadki widok na stacji w Piszu; pociąg towarowy. A parę lat temu " się działo, oj, się działo"
© Dario