Marzec, 2012
Dystans całkowity: | 317.50 km (w terenie 67.00 km; 21.10%) |
Czas w ruchu: | 22:42 |
Średnia prędkość: | 13.99 km/h |
Liczba aktywności: | 10 |
Średnio na aktywność: | 31.75 km i 2h 16m |
Więcej statystyk |
Wiatr
-
DST
32.00km
-
Czas
02:00
-
VAVG
16.00km/h
-
Temperatura
6.0°C
-
Sprzęt Diamond Back
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzień, faktycznie, piękny. Jadę do Pisza. Potężny wiatr w plecy. Widoki przednie. Toż to zaraz wiosna.Wyjechałem na drogę Pisz-Giżycko. Wiatr w plecy solidny.
© DarioMost kolejowy w Piszu. Pamięta I wojnę światową.
© DarioPoczątek Pisy. Tu rzeka nie zamarza. Ja nie widziałem nigdy, żeby tu był lód
© Dario
Jak zwykle o tej porze roku piękne słońce i kolor nieba. Jak w lipcu.Jak nie możesz wjechać, to stój.
© DarioJezioro jeszcze zamarznięte.
© Dario
Na Mazurach zaczyna się problem z dostępem do jeziora. Wykupywane są działki nad brzegiem, a potem grodzenie na potęgę; i tabliczka "teren prywatny". A to ma się nijak do prawa wodnego, chyba tak to się nazywa. Za murem jest brzeg jeziora. Se można popatrzeć! Na jezioro.
© DarioUlica Wojska Polskiego
© Dario
Powoli zaczynam się sterować do Pisza, a potem do domu. Wiatr dalej wieje.Z nowego mostu; panorama Pisza. Chyba mało ładna.
© DarioProsto pod wiatr. Dziś droga dobra na poty i zapalenie płuc.
© Dario
Wczoraj wracałem tą drogą do domu, z pracy, z drugiej zmiany. Jakieś 100 metrów za znakiem błysnęły mi jakieś ślepia. Okazało się, że był to lis, który złapał jakiś ochłap z jezdni. 200 metrów dalej leżała rozerwana przez samochód, chyba sarna, Trudno było poznać, co to było. A było duże. jak wracałem były tylko ślady krwi i potłuczone szkło z lampy samochodowej.
Tu, na tej drodze, co chwila ginie jakieś leśne zwierzę. Kierowcy w tym miejscu przyspieszają niemiłosiernie, bo droga prosta. A las parę metrów obok. Zwierzak w nocy nie ma szans.
Jeszcze chwilę pokręciłem się po Karwiku. Szkoda rezygnować z jazdy, jak jest tak słonecznie.Im dalej w las, tym więcej śniegu.
© DarioJeszcze rzeczka zamarznięta
© Dario