Sobota po Warszawie
-
DST
48.00km
-
Teren
48.00km
-
Czas
03:00
-
VAVG
16.00km/h
-
Temperatura
16.0°C
-
Sprzęt Diamond Back
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano pokręciłem się z Madzią po okolicy Powiśla i Mokotowa. Trochę. Po południu zaplanowaliśmy powrót do Pisza. Miałem Warszawy naprawdę dość. Hałas, drogi do przejazdów fatalne, kamień na kamieniu, i w ogóle. To już nie moje miasto. Wielu miejsc nie poznaję, nowe rodzi się w bólach. W centrum trochę ciszej, bo Obama nawiedza Polskę. ( przez przypadek oglądałem w sobotę wieczorem ESKA awards, czy coś podobnego, a tam Herbuś wypaliła ze sceny "Ze Osama już wyjechał". Ta, chyba w zaświaty. Mało z fotela nie spadłem. Był to chyba najlepszy przebój tego wieczoru ).Osiedle apartamentowców w Wilanowie. Bez smaku.
© DarioNie ma takich pieniędzy, żebym dał się zamknąć w tym i poleciał w kosmos
© Dario
Pokręciliśmy się trochę po muzeum Wojska Polskiego. trochę sprzętu jest.A tym bym polatał. Dobry, solidny ruski sprzęt. I jest piekny!
© DarioAleje Ujazdowskie przy ambasadzie amerykańskiej. Obama śpi. Ale chyba nie tu.
© Dario
Bez żalu pożegnałem się z Warszawą.