Byczek Fernando
-
DST
54.00km
-
Teren
30.00km
-
Czas
03:20
-
VAVG
16.20km/h
-
Sprzęt Diamond Back
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po pracy jazda do Karwika. Piękna pogoda i silny, ale ciepły wiatr, z południa. Trochę pomieszkałem w nowym domku, ale cykloza przemogła. I w drogę. W Piszu dołączyła Wiesia i ruszyliśmy przez Snopki do Wiartla. Tam krótki postój i dalej do Kuliku i Pogobia. Na długim i prostym odcinku leśnego duktu spotykamy młodego byczka. Sobie wylazł z lasu i spaceruje z nami w tym samym kierunku. Że go wilki nie zjadły, to cud boski. Trochę chyba pochodził po lesie, bo był zmachany tak, że mu się nogi gięły. We wsi powiedzieliśmy o byczku, ale nikt się nim nie zainteresował. Szkoda go. Do domu, przecież, brał nie będę. Jutro jazda do Uścian. Nie mam czym zrobić fotek. Madzia zostawiła mi sony h2, ale jest bardzo nieporęczny i go nie biorę. Na tej drodze do Pogobia spotkaliśmy byczka
© Dario
komentarze