Dario prowadzi tutaj blog rowerowy

Przyspawany do roweru

Muszę to napisać!

  • DST 5.00km
  • Czas 01:00
  • VAVG 5.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Składak Sam
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 18 maja 2011 | dodano: 18.05.2011

Zmienne pogody nie nastrajają mnie do dalszych jazd. Ale jak trzeba, to trzeba. W lodówce pusto, więc wyciągam trumniaka, bo ma sakwy, i jadę po zakupy. A cha, jeszcze pies na doczepkę. Niech się zmacha, będzie spokojniejszy. I jadę od jednego, do drugiego sklepu. To pieczywo, to warzywa i jakoś się jedzie. A tu przede mną młodziutka mamusia z dwójką dzieci. Jedno w wózku, a drugie obok, ledwo powłóczące nogami. A mamusia wypala; "biegnij szybciutko do ławeczki, to tam sobie odpoczniesz". A ławeczka ze 200 metrów dalej. Dzieciak ledwo idzie, a mama każe mu jeszcze biec, to se odpocznie! Wtedy przypomniał mi się dowcip opowiadany przez Grabowskiego na imprezie piwnej w Piszu. A było to tak: Gazda z Gaździną poszli w góry. Zabrali ze sobą psa. Poszli daleko i wysoko. A tu śnieg zaczął padać tak, że przez tydzień nie mogli się ruszyć. I tak zgłodnieli, że mieli ochotę zjeść Burecka. Ale jak jeść ukochaną psinę. Po następnym tygodniu głodowania, z wielką rozpaczą Burecka jednak upiekli i zjedli. Po uczcie została kupa kości, a Gazda spoglądając na nie powiedział do Gażdziny z łezką w oku;"Jakby był tu z nami Burecek, to by se kostecek poogryzoł".

Impreza piwna w Piszu © Dario




komentarze
Dario
| 12:14 czwartek, 19 maja 2011 | linkuj DaDasik; faktyczne -blondynka
Kajman
| 06:11 czwartek, 19 maja 2011 | linkuj Nic dziwnego, ludzie rzadko używają mózgu bo to boli i męczy.
k4r3l
| 20:04 środa, 18 maja 2011 | linkuj hehehe, wyrodna matka :)
DaDasik
| 20:00 środa, 18 maja 2011 | linkuj ;) A czy ta ów mamusia była blondynką, czy innej maści ?
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!