Dario prowadzi tutaj blog rowerowy

Przyspawany do roweru

Sennie

  • DST 8.00km
  • Czas 01:00
  • VAVG 8.00km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt Składak Sam
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 8 maja 2011 | dodano: 08.05.2011

Rano zmusiłem się do spacerowej jazdy. Za oknem szaro i smutno. Niedzielny poranek w małym miasteczku jest zawsze taki sam; jest cicho. Wyciągnąłem składaczka, psa nie musiałem wyciągać, i tak leci przede mną . Na dworze zaskoczenie. Bez wiatru, nie odczuwam niemiłego chłodu i powietrze ma jakiś inny zapach. Mus jechać.

Mimo wilgoci jest fajnie. I tak jakoś cieplej. © Dario

Po polach snują się poranne mgiełki. © Dario

A ja i tak jeżdżę po chodniku! © Dario

Nie wiem, może ze swojej przekory i uporu koziorożca, totalnie olewam ten znak. Nie mogę pogodzić się z tym, że po chodniku nie mam prawa jeździć. Zawsze pytam, dlaczego? Jeżdżę nie za szybko, uważam na ludzi, zwłaszcza na dzieciaki, staram się to wszystko omijać z daleka. Przecież nasze drogi nie nadają się do jazdy rowerem. Dziura na dziurze, wąsko, wysokie krawężniki, a do tego, pożal się Boże, polscy kierowcy. Nie mam ochoty być potrąconym przez samochód, który jedzie z nadmierną prędkością w terenie zabudowanym, nie mam ochoty być wciągniętym między ciągnik i lawetę prowadzoną przez litwina. Nie mam ochoty znaleźć się w rowie z połamanymi nogami. Chcę żyć i bezpiecznie jeździć. Nie słyszałem, żeby pijany rowerzysta zabił na chodniku pieszego ( pijany najwyżej obije sobie mordę i nie pojedzie ), a ilu pijanych kierowców wyprawiło na tamten świat pieszych i rowerzystów? A najciekawsze jest to, że kary za to są kuriozalne. Ostatnio zmieniły się przepisy dotyczące poruszania się rowerami. Śmiech na sali!!! Czytałem w onecie artykuł na ten temat. W komentarzach najwięcej kierowców pałało wściekłym oburzeniem. "Jak to, im prawa?". Jeden cymbał napisał: "Jak zobaczę rowerzystę pod prąd, to dodam gazu i włączę wycieraczki". Jak ja mu, k...., dałem "pro memoria", to więcej się nie odezwał. A dlaczego polacy za kierownicą, przekraczając zachodnią granicę, pokornieją jak baranki boże? Ciekawe!
Dziś będzie czyszczenie i konserwacja © Dario

Przy okazji podjechałem na stację cpn i nabyłem fajny środek do czyszczenia mojego sprzętu. Kosztuje to 16 złotych, jest o połowę tańsze od WioDącego środka, a działa tak samo. Kurczę! Pogoda się robi na cacy!! Chyba będą grane krótkie gatki!!! I do nowego domku!!!!




komentarze
Dario
| 09:55 środa, 11 maja 2011 | linkuj do dornfelda; Nie lubię dróg publicznych. Powodów jest wiele. U na s na Mazurach są dwa rodzaje dróg. Stare, z koszmarnymi dziurami powodującymi to, że żołądek może wylecieć przez tyłek. Jechać po tym to jest horror. A są i drogi z nowymi nawierzchniami. Piękne, gładkie, odpowiednio oznakowane poziomo i pionowo. Rower jedzie, jak po stole, Pełny komfort. Ale adrenaliny aż nadto. Kierowcy aut nie liczą się w żaden sposób z tym, że ktoś jedzie rowerem. Spychanie do rowu, mijanie na grubość lakieru, laweciarz z Litwy weźmie cię między ciągnik a lawetę, mi wystarczy.
dornfeld
| 09:14 poniedziałek, 9 maja 2011 | linkuj U mnie jest odwrotnie, denerwują mnie jak się mnie zmusza do jazdy po krzywym chodniku, gdy obok jest mało uczęszczana droga asfaltowa. Oczywiście jestem za budową nowych dróg rowerowych ale takich z prawdziwego zdarzenia.
tymooteusz
| 08:54 niedziela, 8 maja 2011 | linkuj A u nas nad morzem Koszalin i okolice piękne słońce [ widok z kamery >> http://www.man.koszalin.pl/?ak=kamera ]

Idę pośmigać po południu nad morze ..
Piękny dzień
Kajman
| 08:24 niedziela, 8 maja 2011 | linkuj Taka już jest polska natura. Od czasu zaborów a nawet wcześniej przyzwyczajano nas do łamania prawa i braku szacunku dla innych. Brak ścieżek robi swoje, ale winni są nie tylko kierowcy, rowerzyści też, jazda w peletonie po głównych drogach może wywoływać agresję.
Sam jeżdżę po drodze, pół metra od krawężnika, to zniechęca do wyprzedzania na chusteczkę:)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!