QŃ
-
DST
30.00km
-
Teren
30.00km
-
Czas
04:00
-
VAVG
7.50km/h
-
Temperatura
14.0°C
-
Sprzęt Diamond Back
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po dniach posuchy rowerowej, można było dziś trochę pokręcić. Trochę słońca, za dużo wiatru, i to w mordę,ale jechać trzeba. Mała tradycyjna pętla przez Karwik, Szeroki Bór Piski i Snopki. Trasa praktycznie leśna, więc wiatru trochę mniej.Mijam piski rynek w porannym słońcu. Nawet jest ciepło.
© DarioDojazd do nowego ronda ulicą Kościuszki
© DarioJedziemy polną drogą w kierunku Maldanina
© DarioŚcieżka rowerowa w Maldaninie. A mozna było pociągnąć ją dużo dalej.
© Dario
Z Pisza, w kierunku Orzysza zbudowano ścieżkę rowerową. Tylko trochę krótką. Jest dużo miejsca po lewej stronie szosy i tam można by pociągnąć duuuuuużo dalej. Byłoby miło i bezpiecznie jechać do Karwika, Zdor, Nowych Gut, no i do samego Orzysza.Leśna droga, całkiem fajna, prowadzi nas do Karwika
© DarioQŃ; fryzurę ma jak David Bowie
© DarioDrugi QŃ, ten wygląda jak? Sam nie wiem!
© Dario8 kilometrów od Pisza, wieś Karwik. I tam się będę przeprowadzać.
© DarioA tu będę mieszkać. Cisza i spokój; daleko od szosy!
© DarioWyjeżdżamy z Karwika, w stronę Szerokiego Boru
© DarioPrzepięknie położone jezioro. Gdzie woda czysta i trawa zielona. Jezioro nazywa się Jegocin.
© DarioPrzecinamy drogę do Wejsun
© DarioWiesia walczy z powalonym drzewem. Toto leży już ładne dwa miesiące.
© DarioTrzeba wypic; dla zdrowotności.
© DarioJezioro Jegocinek. Za drzewami zniszczony, opuszczony ośrodek turystyczny.
© DarioPrzecinamy drogę Pisz-Ruciane.
© DarioDojeżdżamy do Snopek.
© DarioStacyjka Pisz. Teraz kolej chce, żeby umarła na śmierć.
© DarioPrawdopodobnie w tym miejscu stanie pomnik Melchiora Wańkowicza. "Na tropach Smętka" tu się kończy.
© Dario
Dojechaliśmy do Pisza i pogoda się popsuła. Zaczęło subtelnie padać. Ale jechać było fajnie. Jutro będzie lepiej.
komentarze
Ja swoją najmłodszą córkę też kiedyś za bardzo przetrenowałam w jeździe wycieczkowej. Odniosłam odwrotny skutek. Znienawidziła rower (na codzień uprawia inny sport), a ja do dziś nie mogę tego przeboleć i mam też ogromne wyrzuty sumienia. Może teraz razem ze mną rowerowałaby po świecie...