Małe stado żubrów + przewodnik.
-
DST
39.00km
-
Teren
39.00km
-
Czas
04:30
-
VAVG
8.67km/h
-
Temperatura
16.0°C
-
Sprzęt Diamond Back
-
Aktywność Jazda na rowerze
Koło południa piękna pogoda, no i nie ma na co czekać, bo rowerki już czekają.Planeta w pionie i rowerki już czekają.
© Dario
Ruszamy w kierunku Wiartla. Wiatr w mordę,ale słoneczko przygrzewa.Jedziemy do Wiartla, cholerka, pod wiatr.
© DarioDojeżdżamy do plaży w Wiartlu Małym
© Dario
A na plaży spotykamy małe stado żubrów wraz z przewodnikiem. Ja już nie wiem, jak to komentować. Przecież wszystko jest dla ludzi, mądrych ludzi, ale żeby zostawić po sobie taki chlew. A to dopiero początek wiosny. Co będzie dalej?Stado żubrów z przewodnikiem w sercu puszczy piskiej
© Dario
Przecież jest na takie widoki bardzo prosty sposób. I myślę, skuteczny. Potraktujmy sprawę odwrotnie. Niech opakowanie będzie towarem, a to, co w opakowaniu potraktujmy jak śmiecie. Przecież taki płyn i tak wyrzucimy z siebie, jak śmieć; dołem albo górą. To zależy od ilości i tolerancji organizmu. A opakowanie niech będzie rzeczą naprawdę wartościową i wtedy zniknie naturalnie z naszej przestrzeni. No, ale jedźmy dalej. Wjeżdżamy do Wiartla
© Dario
Urokliwa mała wioska pośród mazurskich jezior.Zburzyli nam kultową ławeczkę. Szkoda, co nie, Marcin!?
© Dario
Zjechaliśmy na dół, a tam już nie ma naszej ławeczki. Ilu pięknych ludzi tam spotkaliśmy, ilu pięknych ludzi do nas się dosiadło. Ile było opowieści, ile wspomnień, a ile ciekawych spotkań. Mam nadzieję, że to tylko przejściowy stan. Przyjaciele z Łomży; chyba jeszcze się spotkamy na naszej ławeczce.Nareszcie zaczynamy jeździć, tak, jak trzeba
© DarioParę chałup, ale jak zagubionych w środku lasu. Czad!!!
© DarioA teraz drogą z Rucianego do Pisza
© DarioNo to skręcamy do jednostki wojskowej. i dalej w las.
© DarioTak to teraz wygląda od środka.
© DarioNo i co tam słychać, Panie Sierżancie?
© Dario
Lubię tu przyjeżdżać. Czas zatrzymał się w miejscu. Szczególnie w niedzielę. Cisza, z dala od zgiełku, mili ludzie i ten niesłychany spokój. Ja tam kupuję kawałek ciasta, kolę, siadam i czekam, co się zdarzy. Potem ktoś podejdzie, miło się uśmiechnie, przywita uściskiem dłoni, zapyta; "co tam, panie Darku, w szerokim świecie słychać? Chińczyki trzymają się mocno?". I rozmawiamy. I nikt nas nie goni. I nie interesuje nas, w końcu, czy te Chińczyki trzymają się mocno, czy nie. a i tak dęby rosną.Ot, tak pozwoliliśmy sobie z żoną, nad jeziorem, jak lanszaft z łabądkiem
© Dario
Z Szerokiego Boru już prosta droga przez las do Karwika. Trochę nie było łatwo. Jak to po zimie w puszczy.Tak było co kilkanaście metrów do drogi do Wejsun
© DarioParę metrów od drogi do Karwika
© Dario
Takie mogiły i cmentarze z I wojny światowej, są tu na Mazurach w wielu miejscach. Niektóre zadbane, niektóre zapomniane, a niektóre zniknęły, ot tak, bez śladu. Przypomniał mi się teraz, nie wiem dlaczego, cytat z książki Karola Olgierda Borhardta "Znaczy Kapitan". w jednym z opowiadań kapitan Mamert Stankiewicz, po namyśle powiedział: "Znaczy, Niemcy też ludzie". No to wjeżdżamy do Karwika
© DarioPrzez chaszcze, widok na jezioro. Okolice Karwika
© DarioNo i widać Pisz. I jest coraz cieplej.
© Dario
Pogoda dopisała, wszyscy zadowoleni, a ja jeszcze muszę popracować nad Kellysem Madzi. Nie starłem resztek smaru z napędu roweru i jest cały zapiaszczony. Trochę to potrwa, ale zrobić trzeba. Mam jeszcze coś do opisania, ale to już jutro. Idę spać!
komentarze
Mi też się wczoraj udało wyciągnąć kilka osób na jazdę :D. Tzw Spowalniaczy tempa :P
Ludzie pozostawiają wszędzie chlew. Wczoraj w rezerwacie Buczyna my sprzątali butelki po wsiórach. Ahhhh kiedy ten nasz kraj się odmieni??!! Chyba jeszcze kilka pokoleń.....