Dario prowadzi tutaj blog rowerowy

Przyspawany do roweru

Małe stado żubrów + przewodnik.

  • DST 39.00km
  • Teren 39.00km
  • Czas 04:30
  • VAVG 8.67km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Diamond Back
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 3 kwietnia 2011 | dodano: 03.04.2011

Koło południa piękna pogoda, no i nie ma na co czekać, bo rowerki już czekają.

Planeta w pionie i rowerki już czekają. © Dario

Ruszamy w kierunku Wiartla. Wiatr w mordę,ale słoneczko przygrzewa.
Jedziemy do Wiartla, cholerka, pod wiatr. © Dario

Dojeżdżamy do plaży w Wiartlu Małym © Dario
.
A na plaży spotykamy małe stado żubrów wraz z przewodnikiem. Ja już nie wiem, jak to komentować. Przecież wszystko jest dla ludzi, mądrych ludzi, ale żeby zostawić po sobie taki chlew. A to dopiero początek wiosny. Co będzie dalej?
Stado żubrów z przewodnikiem w sercu puszczy piskiej © Dario

Przecież jest na takie widoki bardzo prosty sposób. I myślę, skuteczny. Potraktujmy sprawę odwrotnie. Niech opakowanie będzie towarem, a to, co w opakowaniu potraktujmy jak śmiecie. Przecież taki płyn i tak wyrzucimy z siebie, jak śmieć; dołem albo górą. To zależy od ilości i tolerancji organizmu. A opakowanie niech będzie rzeczą naprawdę wartościową i wtedy zniknie naturalnie z naszej przestrzeni. No, ale jedźmy dalej.
Wjeżdżamy do Wiartla © Dario

Urokliwa mała wioska pośród mazurskich jezior.
Zburzyli nam kultową ławeczkę. Szkoda, co nie, Marcin!? © Dario

Zjechaliśmy na dół, a tam już nie ma naszej ławeczki. Ilu pięknych ludzi tam spotkaliśmy, ilu pięknych ludzi do nas się dosiadło. Ile było opowieści, ile wspomnień, a ile ciekawych spotkań. Mam nadzieję, że to tylko przejściowy stan. Przyjaciele z Łomży; chyba jeszcze się spotkamy na naszej ławeczce.
Nareszcie zaczynamy jeździć, tak, jak trzeba © Dario

Parę chałup, ale jak zagubionych w środku lasu. Czad!!! © Dario

A teraz drogą z Rucianego do Pisza © Dario

No to skręcamy do jednostki wojskowej. i dalej w las. © Dario

Tak to teraz wygląda od środka. © Dario

No i co tam słychać, Panie Sierżancie? © Dario
.
Lubię tu przyjeżdżać. Czas zatrzymał się w miejscu. Szczególnie w niedzielę. Cisza, z dala od zgiełku, mili ludzie i ten niesłychany spokój. Ja tam kupuję kawałek ciasta, kolę, siadam i czekam, co się zdarzy. Potem ktoś podejdzie, miło się uśmiechnie, przywita uściskiem dłoni, zapyta; "co tam, panie Darku, w szerokim świecie słychać? Chińczyki trzymają się mocno?". I rozmawiamy. I nikt nas nie goni. I nie interesuje nas, w końcu, czy te Chińczyki trzymają się mocno, czy nie. a i tak dęby rosną.
Ot, tak pozwoliliśmy sobie z żoną, nad jeziorem, jak lanszaft z łabądkiem © Dario

Z Szerokiego Boru już prosta droga przez las do Karwika. Trochę nie było łatwo. Jak to po zimie w puszczy.
Tak było co kilkanaście metrów do drogi do Wejsun © Dario

Parę metrów od drogi do Karwika © Dario

Takie mogiły i cmentarze z I wojny światowej, są tu na Mazurach w wielu miejscach. Niektóre zadbane, niektóre zapomniane, a niektóre zniknęły, ot tak, bez śladu. Przypomniał mi się teraz, nie wiem dlaczego, cytat z książki Karola Olgierda Borhardta "Znaczy Kapitan". w jednym z opowiadań kapitan Mamert Stankiewicz, po namyśle powiedział: "Znaczy, Niemcy też ludzie".
No to wjeżdżamy do Karwika © Dario

Przez chaszcze, widok na jezioro. Okolice Karwika © Dario

No i widać Pisz. I jest coraz cieplej. © Dario

Pogoda dopisała, wszyscy zadowoleni, a ja jeszcze muszę popracować nad Kellysem Madzi. Nie starłem resztek smaru z napędu roweru i jest cały zapiaszczony. Trochę to potrwa, ale zrobić trzeba. Mam jeszcze coś do opisania, ale to już jutro. Idę spać!




komentarze
DaDasik
| 08:55 poniedziałek, 4 kwietnia 2011 | linkuj Piękna wycieczka, w doborowym towarzystwie :)
Mi też się wczoraj udało wyciągnąć kilka osób na jazdę :D. Tzw Spowalniaczy tempa :P
Ludzie pozostawiają wszędzie chlew. Wczoraj w rezerwacie Buczyna my sprzątali butelki po wsiórach. Ahhhh kiedy ten nasz kraj się odmieni??!! Chyba jeszcze kilka pokoleń.....
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!