Śmierć dla rowerów
-
DST
20.00km
-
Teren
20.00km
-
Czas
01:55
-
VAVG
10.43km/h
-
Temperatura
-2.0°C
-
Sprzęt Diamond Back
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiejszy poranek zapowiadał niezły dzień więc po rower do piwnicy i jazda. Po nocnych opadach śniegu zrobiło się bardzo czysto. Biały puch pokrył cały brud z zeszłego tygodnia. Dzięki służbom miejskim, chodniki i ulice były odśnieżone i można było rowerkiem jeździć. Więc SŁAWA IM !Rondo
© Dario
Ścieżki rowerowe też odśnieżone. Byle jak, ale zawsze. Po godzinie od odśnieżania robi się na nich błoto, które lepi się do wszystkiego w rowerze. Wszystko to jest potem sypane piaskiem z solą, która to sól doprowadza do śmierci roweru. Aluminium jeszcze jakoś to wytrzymuje, ale stalowy łańcuch po takiej jeździe, bez czyszczenia i to naprawdę porządnego, jest trupem.Ścieżka rowerowa w stronę rzeki
© DarioŚcieżka rowerowa na nowy most
© Dario
Potem kierunek w stronę drogi do Pogobia. Śnieg twardy, opony świetnie trzymają, więc można spokojnie jechać. A pogoda dalej fajna.Zimowa droga
© Dario
Dzisiaj las wygląda naprawdę bardzo fajnie. Jest, mimo chmur, rozświetlony i piękny.Las
© DarioDroga przez las
© Dario
Po obiedzie wybraliśmy się z Marcinem na rundę po mieście. No i zaczęło solidnie padać. Zrobiło się szaro, smutno i do .... .Marcin i śnieg
© Dario
No i tak zaczęliśmy jazdę, i tak zaczął padać śnieg.Marcin walczy ze śniegiem
© DarioA ja spokojnie sobie jadę
© Dario
Dojechaliśmy do końca Pisza. Tam zaczęło naprawdę mocno padać, do domu mieliśmy tylko 2 kilometry, pod wiatr. Aż dusiło.